Pojedyncze mogiły

Spotyka się nieraz zamiast całego cmentarza pojedynczą mogiłę, czy to przy drodze czy na dawnej posesji. W dość prosty i konkretny sposób mówi nam o historii śmierci konkretnego człowieka. Ten wątek powstał własnie po to, by udokumentować takie świadectwach pamięci człowieka.

Latem 2009 roku penetrując drawieński odcinek Wału Pomorskiego z kolegami abies i dzik8520 natrafiliśmy na kamień upamiętniający w danym miejscu śmierć człowieka. Domysły nasuwały nam różne tezy - może drwal, może leśniczy, a może pieszy...

Rozumiem, że na głazie jest znak krzyża, ale czemu na drzewie?

Może zanim był kamień, była pamiątka tylko na drzewie...

Wrzucam kolejną zaległość - Pomnik leśniczego Hermana Schultza
Jest to głaz narzutowy upamiętniający śmierć leśniczego. Jak głosi tablica Nadleśnictwa Kłodawa
"18 listopada 1923 roku w niedzielę trzej kłusownicy z obecnej miejscowości Łośno po skłusowaniu sarny zostali przyłapani na gorącym uczynku przez leśniczego leśnictwa Schweinebruck. Podczas próby zatrzymania leśnik został przez nich dotkliwie pobity a po dotarciu do leśniczówki zmarł.
W wyniku śledztwa, które oprócz organów ścigania zaangażowani byli również pracownicy leśni, sprawcy zostali ujęci, osądzeni i surowo ukarani. W miejscu zbrodni grono niemieckich leśników wystawiło swojemu koledze pamiątkowy kamień zamieszczając na nim tekst:

Wierny aż do śmierci w rzetelnym wywiązywaniu się ze swoich obowiązków padł w tym miejscu 18 listopada 1923 roku w walce z kłusownikami leśniczy Herman Schultz z leśnictwa Schweinebruck. Pomnik wystawili pracownicy leśni gorzowskich lasów"

Kimkolwiek E.Meyer był, pochodził z Radachowa i osierocił dwójkę dzieci
http://www.ortsfamilienbuecher.de/famreport.php?ofb=arnswalde_friedeberg&ID=I14603&nachname=MEYER&modus=&lang=pl